ZAMEK W LANCKORONIE
LEGENDY
O diable i zbójach
W czasach kiedy Lanckoroński zamek miał już lata świetności za sobą osiedlili się na nim rozbójnicy.
Od pierwszej chwili siali strach w okolicy napadając i rabując przejeżdżające
kupieckie karawany.
Na okoliczną ludność padł blady strach. W krótkim czasie nawet ci niezbyt pobożni zaczęli się żarliwie modlić
by nie ucierpieć z rąk zbójców.
Taki
obrót sprawy nie spodobał się zamieszkującemu Lanckorońską górę diabłowi. Choć
rozbójnicza działalność początkowo bardzo go ucieszyła to kiedy z czasem za
sprawą ich działalności coraz mniej grzesznych duszyczek trafiało do piekła
diabeł postanowił. że musi coś z tym zrobić.
Kiedy
pewnej nocy zauważył wędrujących zboczem góry zbójców podniósł kamyk leżący obok
kopyta, wyszeptał zaklęcie i rzucił kamyk w kierunku zbójów. Rzucony kamyk
błyskawicznie rósł by po chwili stać się głazem, który znienacka pogrzebał bandę
rozbójników.
Podobno głaz do dzisiejszego dnia leży w jednym z wąwozów.
O karczmie
Dawno temu przy trakcie królewskim biegnącym zachodnim zboczem Góry Lanckorońskiej stała karczma.
Okoliczni mieszkańcy spotykali się w niej często urządzając hulanki do białego
rana. Bywalcy karczmy z czasem tak się rozochocili, że nawet w czasie wielkiego
postu nie powstrzymali się od trunków i tańców. Za nic mieli napomnienie księdza
i kontynuowali biesiady również w Wielkim Tygodniu.
Wtedy w drzwiach karmy pojawił się starzec z długą siwą brodą, krucyfiksem na
piersiach i kosturem w ręce. Wezwał rozbawionych gości do opamiętania, jednak
bez skutku. Tylko jeden z biesiadników klęknął przy progu. Rozgniewany starzecze
słowami "hulajcie więc na wieki" uderzył kosturem w ziemię. Ziemia natychmiast
się rozstąpiła i pochłonęła karczmę wraz z biesiadnikami. O wszystkim
opowiedział ten jeden, który usłuchał słów starca i klęknął przy progu. Od tego
czasu mieszkańcy Lanckorony znani byli w okolicy z wielkiej pobożności a miejsce
gdzie stała karczma zaczęto omijać z daleka, gdyż nocami słychać było dobywające
się jak z otchłani dźwięki zabawy wymieszane z jękami.
|