Zamki polskie

 

ZAMKI




 

   

 

Zamki polskie - Zamek w Baranowie Sandomierskim: historia, architektura, lokalizacja, zdjęcia

ZAMEK W BARANOWIE SANDOMIERSKIM
LEGENDY


O mścicielce Aueli

W czasach, gdy obecny zamek jeszcze nie istniał, właściciel osady z dworem obronnym - rycerz Jakszy zapragnął powiększyć swą siedzibę. Jednak ze względu na słabe zaludnienie okolicy trudno było mu znaleźć siłę roboczą, tym bardziej że był skąpy i oferował bardzo marną zapłatę. Wysłał więc swych ludzi na daleką Warmię, aby sprowadzili mu jeńców, których będzie można zaciągnąć do pracy prawie za darmo. Wyprawa się udała i wkrótce rozpoczęto budowę nowej rezydencji. Wśród jeńców była piękna kobieta o imieniu Auela, która po pewnym czasie zwróciła uwagę Jakszyca. Zaczął traktować ją lepiej niż pozostałych, aż w końcu zaproponował małżeństwo. Auela odrzuciła jednak propozycję co rozsierdziło okrutnego pana na Baranowie. Kazał ją bić i głodzić. Auela namówiła resztę swoich towarzyszy i razem postanowili nie tylko zbiec, ale i dać nauczkę swemu ciemiężycielowi. Gdy pewnego dnia nadarzyła się okazja, wszyscy uciekli uprowadzając także Jakszyca. Odwdzięczyli mu się tym samym - musiał pracować jak niewolnik w grodzie na Warmii. Stopniowo zachodziła w nim przemiana, stawał się coraz lepszym człowiekiem. Wreszcie postanowiono go zwolnić. Gdy po latach wrócił do swego zameczku, ludzie bardzo obawiali się jego gniewu, mógł bowiem oskarżyć ich o umożliwienie porwania. Jakszyc jednak zmienił się nie do poznania i nikogo już w życiu nie skrzywdził.

O cudownym ocaleniu zamku przed Szwedami

W czasie "potopu" szwedzkiego w wigilię, pan zamku Rafał Leszczyński wyruszył z darami do obozu partyzantów Czarnieckiego stacjonujących w obozie nad Sanem. W zamku pozostała tylko jego córka oraz służba przygotowująca wigilijną wieczerzę. Wtem ktoś krzyknął: "Szwedzi idą!". Po chwili do zamku zaczęli wbiegać w panice mieszkańcy Baranowa szukający tu schronienia. Młoda Leszczyńska nie ulękła się, rozkazała zaryglować bramę i poszła do baszty, w której znajdował się kaplica. Tam zaczęła się żarliwie modlić przed słynącym cudami obrazem Matki Boskiej. Gdy Szwedzi przystąpili do szturmu bramy, nakazała otworzyć tajne przejście łączące zamek w Baranowie z Sandomierzem. Wszyscy udali się do lochu, ale sama Leszczyńska poszła nadal modlić się do kaplicy. Wtem w oknie zobaczyła wielką czarną chmurę, która spowiła niebo. Posypał się z niej kamienny grad, który wywołał popłoch wśród Szwedów. Ich zbroje były bowiem za słabe, aby oprzeć się spadającym na nich z potworną siłą kamieniom. Najeźdźcy rozbiegli się więc w popłochu, a zamek i ukrywający się w nim ludzie zostali uratowani. Podczas pasterki wszyscy uroczyście podziękowali Bogu za ocalenie. Podobno ci co stali najbliżej młodej Leszczyńskiej widzieli otaczający ją obłok, który znikł po nabożeństwie.

Biała Dama

Jak na każdym szanującym się zamku w Baranowie pojawia się biała zjawa. Jednak jak mówi lokalna legenda, zjawa ta błąka się po zamku po północy w poszukiwaniu męża. Dlatego też przebywającym w zamkowym hotelu młodym kawalerom odradza się raczej nocne spacery po zamku, gdyż mogliby już nigdy nie powrócić.

Źródła: www.zamki.res.pl , money.pl

 

 

Zamek w Baranowie Sandomierskim
strona zoptymalizowana dla IE 9.0 1024 x 768, 1366 x 768

www.zamkipolskie.net.pl

 
 
 

BARANÓW SANDOMIERSKI


.: opis

.: lokalizacja

.: w pobliżu

.: galeria

.: legendy

.: tapety

.: puzzle

.: bibliografia

 



napisz do nas

napisz do nas