Zamki polskie

 

ZAMKI




 

   

 

Zamki polskie - Zamek Chojnik: historia, architektura, lokalizacja, zdjęcia

ZAMEK CHOJNIK
LEGENDY


O Kunegundzie

Różne są wersje legendy o pięknej i okrutnej dziewicy.
Najczęściej utrzymuje się, iż Kunegunda była córką kasztelana, który dowodząc swej sprawności przyjął zakład, że objedzie konno zamkowe mury. Konia dosiadł lecz murów nie objechał, gdyż runął w przepaść.
By upamiętnić ojca, bądź z też z żalu za nim przysięgła ona, że odda rękę tylko rycerzowi, któremu uda się konno objechać zamkowe mury. Całe zastępy nieszczęśników zginęły, usiłując sprostać temu zadaniu. Zamek z czasem zyskał bardzo złą sławę a Kunegunda, której uroda z wiekiem przygasała, pozostawała w panieńskim stanie. W końcu pewnego dnia na dziedzińcu stanął tajemniczy wojownik. Kiedy Kunegunda go zobaczyła, natychmiast postanowiła oddać mu swoją rękę - bez próby. Rycerz jednak odmówił, gdyż jak powiedział przybył aby pomścić tych nieszczęsnych, których jej duma i pycha pozbawiła życia a nie po jej rękę. Objechał mury i w milczeniu opuścił zamek. Zrozpaczona kasztelanka rzuciła się w przepaść. Od tamtej pory w miejscu, w którym upadła, widać zagłębienie po jej pośladkach.

O Piekielnej Dolinie i Baltazarze Szafranku

W 1241 r. Tatarzy cofając się po przegranej bitwie legnickiej napadli na zamek Chojnik. W tym czasie obrońcą zamku był rycerz Baltazar Szafranek wraz ze swoją drużyną. Z pomocą w obronie przyszła równieżmiejscowa ludność, która w czasch niespokojnych szukała schronienia na zamku. Drewniane w tym czasie umocnienia nie napawały optymizmem i wydawało się, że szybko ulegną chmarze oblegających. Jednak pod gradem kamieni, smoły i wrzątku, jakimi raczyli obrońcy napastników, Tatarzy zrezygnowali z oblężenia, zostawiając pod murami stosy poległych. Martwych żołnierzy wroga zrzucano więc z południowej ściany urwiska w przepaść, już wtedy zwana piekielną, którą Szafranek uznał za najdogodniejsze miejsce dla pochówku niewiernych. Są tacy co twierdzą, że jeszcze przez wiele wieków dochodziły z doliny odgłosy bitwy, jęki rannych oraz rżenie i kwik ginących koni. W późniejszych latach znajdowano tam liczne podkowy tatarskich kucyków.
Nazwa Piekielna Dolina utrzymała się do dnia dzisiejszego.

O herbie Chojnika i nie tylko

Nie jedna legenda związana jest również z pochodzeniem herbu. Jedna z bardziej prawdopodobnych - mówi, że w 1377 r., kiedy to Karol IV oblegał Erfurt, giermek Gotsche Schaff wsławił się szczególnym męstwem w trakcie walki. Po wygranej bitwie cesarz w podzięce za męstwo każdemu z najdzielniejszych wojownik pragnął uścisnąć dłoń. Kiedy podjechał do Gotsche, ten nie chcąc splamić cesarskiej prawicy krwią wrogów, wytarł rękawicę o srebrzysty pancerz, pozostawiając na nim krwawe ślady. Na pamiątkę tego zdarzenia i wykazane męstwo uzyskał Gotsche szlachectwo wraz z herbem, którego srebrne tło przecinają cztery czerwone pasy.

Inna legenda z kolei wyjaśnia jak Gotsche znalazł się w posiadaniu zamku Chojnik.
Dostał on podobno od księżnej Agnieszki, wdowy po Bolku II Małym zamek wraz z przyległymi ziemiami.

O wieży zamkowej

Graf Krzysztof Schaffgotsch słynął wśród okolicznej ludności jako grabieżca i ciemiężyciel poddanych. Pewnego dnia wzburzony Rycerz Nandzik powiedział mu bez ogródek za kogo go uważa.  Rozsierdzony pan na Chojniku rozkazał natychmiast go ująć i osadzić dożywotnio w baszcie. Żona nieszczęśnika na daremno parokrotnie błagała grafa o litość dla męża. Łaska pańska ograniczyła się jedynie do zgody by raz w tygodniu przynosiła Nandzikowi bochen chleba, gdyż sam nie zamierzał marnować jedzenia na więźnia. Liczył przy tym, że przy tak skromnym pożywieniu męczarnie pozbawionego wolności rycerza będą o wiele dłuższe. Niewiasta kornie podziękowała, a nazajutrz zjawiła się z wielkim bochnem chleba, w którym ukryła pilnik i linę. Pewnej nocy, pod osłoną burzy zagłuszającej wszystkie podejrzane dźwięki, więzień przepiłował okienną kratę celi, zjechał po linie z baszty, przeszedł mur zewnętrzny i uciekł. Do dnia dzisiejszego w jednym z okien baszty możemy zobaczyć wyłamaną kratę.

O Hansie Ulryku Schaffgotschu

W XVII wieku Hansa Ulryka pana na Chojniku, syna Krzysztofa wspomnianego wyżej, oskarżono o współudział w spisku i stracono. Miecz, którym tego dokonano oraz fotel na którym wykonano egzekucję do połowy XX wieku znajdowały się wraz z bogatymi zbiorami rodu Schaffgotschów m.in. militariów, starodruków w muzeum w Cieplicach.
Legenda mówi, że śmierć zadaną zimnym żelazem przepowiedział goszczący na zamku na urodzinowej uczcie Hansa Ulryka biegły w wiedzy astrologicznej pastor z Podgórzyna. Hans Ulryk rzekł na to, że rad by poznać przyszłość pasącego się opodal jagnięcia. Na co usłyszał w odpowiedzi, że dziś jeszcze jagnię zginie w paszczy wilka. Chcąc zakpić z astrologa, Hans Ulryk potajemnie nakazał zabić jagnię i podać je na stół. Podczas wieczerzy w oczekiwaniu na podanie jagnięcia pochwalił się współbiesiadnikom swoim postępkiem. Jakież było jego zdziwienie, kiedy wieczerza dobiegła końca a jagnięcia nie podano. Wezwany kucharz przyznał, iż oswojony wilk rzucił się na przygotowaną do upieczenia baraninę i pożarł ją.
Wkrótce sprawdziła się również przepowiednia pastora co do losów Hansa Ulryka.
Echem tej legendy jest tradycyjne pieczenie barana na dziedzińcu zamku Chojnik. I tylko wilka brak... .

O paziu Chyle

Pewnego razu na zamku Chojnik bawił książę wraz z małżonką. Na ich cześć przygotowano wspaniałą ucztę oraz turnieje, biegi, strzelanie z łuków i kusz, a każdego zwycięzcę nagradzano cennym upominkiem. Rozbawiony książę chcąc również mieć swój wkład w zabawę nakazał napełnić winem szczerozłoty puchar i ustawić go na szczycie baszty. Puchar można było zdobyć jedynie poprzez dostanie się na jej wierzchołek po zewnętrznej stronie baszty a smiałek, który tego dokona będzie mógł ponadto wznieść winem toast za zdrowie swojej ukochanej. Jak to zwykle w legendach bywa wielu śmiałków próbowało dokonać karkołomnego czynu, lecz żaden z nich nie zdołał dostać się na szczyt. Wtedy to paź Chyła zwrócił się do księżnej z prośbą o pozwolenie dokonania próby. Szybko i lekko wspiął się po murze a kiedy już dotarł na szczyt baszty, ujął puchar w dłoń i zawołał: „Głośno mogę wszem rzec co dotychczas głęboko, w sercu skrywałem. Kocham księżnę. Piję jej zdrowie, a miłość i wierność, teraz własną śmiercią pieczętuję”. Z tymi słowami, dzierżąc w dłoni puchar, skoczył w czeluść Piekielnej Doliny.

O diable i głazach w Piekielnej Dolinie

Jeden z władców Chojnika, człek możny, bogaty, któremu wszystko wiodło się w życiu zapragnął pozostawić po sobie dzieło tak okazałe, jakiego dotychczas nikt nie dokonał. Jak wiadomo, diabły tylko czekają na tak próżne marzenia aby bez większego wysiłku zdobyć jakąś duszę do piekielnych czeluści. I tym razem nie omieszkał zjawić się diabeł by zaoferować swoje usługi. W zamian za duszę gotów był podjąć się każdego dzieła. Pan Chojnika zażądał więc, by w ciągu jednej nocy powstał most lak wielki, jakiego dotychczas nie widziano - od zamku aż na szczyt Żarów. Diabeł ucieszył się, że życzenie nie jest szczególnie trudne, ale postawił jeden warunek - w czasie jego pracy nie może zapiać żaden kogut. Nie wiedzieć czemu nie pierwszy to diabeł, który na pianie koguta zwraca szczególną uwagę. Z rozkazu kasztelana wyrżnięto więc wszystkie koguty w okolicy. Jednak kucharka zdjęta litością nad starym kogutem, któremu przez długie lala udało się uniknąć zakończenia żywota w garnku, ukryła go w pierzynie własnego łóżka. Nadeszła noc. Diabeł rozpoczął dzieło. Postawił kilka przęseł mostu i ocierając pot z czoła zbliżał się do końca pracy, zawczasu rozkoszując się wyrazami uznania, jakie z pewnością będą czekały go od piekielnej starszyzny. W tym czasie zmęczona skubaniem zarżniętego ptactwa kucharka usiłowała spać, jednak ukryty w pierzynie kogut tak łaskotał ją piórami, że  w pewnej chwili, zaspana niewiele myśląc wyrzuciła go z łoża. Uradowany odzyskaną swobodą kogut wyskoczył na dziedziniec i zapiał radośnie na całe gardło. W tym momencie ustała czartowska moc, budowla runęła zaścielając głazami Piekielną Dolinę.

 

 

  

Źródła:

 

 

Zamek Chojnik
strona zoptymalizowana dla IE 9.0 1024 x 768, 1366 x 768

www.zamkipolskie.net.pl

 
 
 

CHOJNIK


.: opis

.: lokalizacja

.: w pobliżu

.: galeria

.: legendy

.: tapety

.: puzzle

.: bibliografia

 



napisz do nas

napisz do nas