RABSZTYN
LEGENDY
Zaklęci rycerze
Jak głoszą legendy ruiny zamku są niczym
szczyt góry lodowej, bo pod nimi, głęboko pod ziemią znajduje się drugi zamek -
zaklęty. W jego komnatach śpią skamieniali: chłopiec z pierścieniem z brylantów
na palcu, dziewczynka z naszyjnikiem pereł na szyi natomiast w sąsiednich salach
snem zaklętych śpią szeregi żelaznych rycerzy. Ponoć raz do roku, a ma to miejsce w
Niedzielę Palmową, kiedy z miejscowego kościoła wychodzi procesja, pierścień,
który ma na palcu chłopiec obraca się. Wtedy rycerze budzą się ze swego snu i
ucztują do nocy w zamkowych komnatach. Gdy wybija północ na powrót zapadają w
kamienny sen. Tak powtarza się co roku, dopóki pierścień skamieniałego chłopca
nie zsunie mu się z palca. Gdy to nastąpi rycerze zostaną uwolnieni z zaklęcia.
Przebudzeni staną pod wodzą chłopca do boju z wrogami Polski. Pomogą im również
przebudzone inne zaklęte wojska. Po zwycięstwie dziewczynka z perłami ofiaruje
każdemu rycerzowi jedna perłę na pamiątkę wybawienia Ojczyzny.
Sądząc po zakończeniu legendy, musiała ona powstać w czasach, gdy Polska była pod zaborami.
Kim jest chłopiec i cóż to za dziewczę z naszyjnikiem z pereł i cóż za
rycerze spoczywają w zaklętym zamku, tego legenda nie precyzuje.
Sobótka
Legendy mówią również, że wśród okolicznych skał mieszkała piękna dziewica imieniem Sobótka. Pewnego dnia, gdy w lesie odbywał się jej ślub z Sieciechem, napadła na nich zgraja zbójców. Dzielna dziewczyna dobyła miecza i rozprawiła się z nimi. Dla uczczenia bohaterstwa Sobótki co roku w dzień św. Jana rozpala się ogniska zwane sobótkami.
Podziemne korytarze
Według legendy zamek był połączony
podziemnym przejściem z pobliską Januszkową Górą a wg innej z kościołem w
Olkuszu.
Druga z nich, mówiąca o podziemnym korytarzu mającym prowadzić z zamczyska
aż do kościoła w Olkuszu, zwabiła tu poszukiwaczy skarbów, którzy w połowie XIX
wieku wysadzili w powietrze potężną cylindryczną wieżę, która znajdowała się w
zachodniej części zamku.
Co ciekawe, amatorów znalezisk zamek kusi i w czasach współczesnych. W połowie
lat 90-tych XX wieku konserwator zabytków podczas rutynowej kontroli ruin,
natrafił na świeży otwór wykopany w ziemi na dolnym zamku. Wykopalisko kończyło się
na sklepieniu podziemnej komnaty, do której nie udało się na szczęście dotrzeć
amatorowi skarbów. Archeolodzy natychmiast zabezpieczyli otwór i sami zaczęli
wykopaliska, odnajdując po pewnym czasie komnatę a w niej fragmenty posadzki i
ceramiczne kafle z XVII wieku.
Rój pszczół
Kolejna
legenda mówi że z okolicznych wsi uciekł niegdyś rój pszczół. Mieszkańcy wsi
ruszyli za nimi i dotarli do resztek rabsztyńskiego zamku. Pszczoły obsiadły
wierzchołek wzgórza, jednak nikt nie mógł się tam dostać ponieważ dostępu bronił
czarodziejski kozioł z wielką brodą.