LUBLIN
LEGENDY
Na legendy związane z zamkiem nie udało nam się jeszcze trafić, więc przedstawiamy legendę o źródłach nazwy miasta
"Na początku był lin"
Działo się to w maju lub
czerwcu, w piękny słoneczny dzień. Okolice grodu, który jeszcze nie miał nazwy,
tonęły w zieleni. Czysta i bystra Bystrzyca wartko szemrała wśród wzgórz. - Hej,
rybacy, co to za gród? - zapytał książę, który wraz ze swą drużyną zatrzymał
konie nad rzeką. Zeskoczył z siodła, rzucił giermkowi lejce i podszedł do ludzi
stojących przy łodziach. Tamci zamarli ze zdziwienia, bo niezbyt często możni
panowie zatrzymywali swe konie nad Bystrzycą. - Nie wiemy panie - wydukał
najodważniejszy. - A, to i wy też w podróży? - zainteresował się książę. - Nie,
panie, mieszkamy w grodzie, ale on nie ma nazwy - wyjaśnili rybacy, podziwiając
bogaty strój gości i bogate końskie uprzęże.
Na to książę postanowił, że owo miejsce nad Bystrzycą będzie się nazywało tak,
jak ryba wyłowiona z rzeki. Kazał więc zarzucić sieci. Rycerze stali na brzegu i
patrzyli. Gdy wyciągnięto niewód, były w nim dwie ryby - szczupak i lin. I rzekł
książę, ucinając spór, który natychmiast wybuchł na brzegu: szczupak jest
wilkiem rzecznym, nie chcę, aby mieszkańcy tej osady tacy byli, lin zaś to ryba
łagodna, więc wybierając z dwojga... zaraz, zaraz szczupak lub lin... niech ten
wasz gród lub-linem się zwie. I zadowolony książę wyjechał z Lublina.
Źródła: Legendy o Lublinie